Co chcę zrobić
Chcę zmienić przepisy dotyczące parkowania, bo utopijnie wierzę, że chodniki służą do chodzenia.
Dlatego poza rozwijaniem serwisu Uprzejmie Donoszę, postuluję cztery zmiany w przepisach związanych z parkowaniem, które są są na „słupkozę” polskich miast, zniszczone chodniki i dewastację zieleni.
Ujmując to inaczej – postuluję takie zmiany, dzięki którym nie będziesz musiał(a) donosić, bo straż miejska zajmie się patokierowcą sama.
Co zrobiłem do tej pory
Stworzyłem Miejską Agendę Parkingową i lobbuję za zmianami w Sejmie. Napisałem serię interpelacji poselskich do ministerstw. Odbyłem kilkadziesiąt spotkań na żywo z przedstawicielami straży miejskich, policji, ruchami miejskimi, urzędnikami i samorządowcami. Prowadzę szkolenia w terenie z patoparkowania dla samorządowców.
Zgłosiłem wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie przepisów związanych z parkowaniem, który odbił się szerokim echem w mediach (wpadł Ci może w oko artykuł o „zakazie parkowania na chodniku”?).
Stworzyłem także serwis Uprzejmie Donoszę, generujący co miesiąc ponad 5000 zgłoszeń nieprawidłowego parkowania.
Zrobiłem prowokację parkingową, dzięki której cała Polska usłyszała, że nielegalne parkowanie jest tańsze niż legalny postój w strefie płatnego parkowania. A plac pięciu rogów w Warszawie stał się placem Skody Fabii.
A w wolnych chwilach współprowadzę satyryczno-kaskaderski profil Stop Cham Szczecin.
Co miesiąc informuję o tym, co zrobiłem na profilu Patronite. Zobacz historyczne wpisy.
Ile to kosztuje
Niestety sporo:
- Jeden wyjazd do Warszawy na spotkanie z RPO, posłankami/posłami lub urzędnikami to około 1000 zł. Wyjazd do innych miast wojewódzkich to zbliżona kwota. Jeżdżę 1-2 razy w miesiącu.
- Koszt utrzymania serwisu Uprzejmie Donoszę to ponad 500 zł miesięcznie.
- Prowokacja parkingowa w Warszawie zamknęła się w kwocie 4000 zł (wliczając w to sprzedaż pojazdu na koniec).
- Miesięcznie poświęcam też od 50 do 120 godzin na prace związane Agendą Parkingową i wnioskiem do RPO i Uprzejmie Donoszę. Ile to kosztuje? Licząc wg średniego wynagrodzenia wychodzi ponad 4000 zł brutto. Ale przelicz to wedle uznania.
Jest jeszcze jeden wymiar, niefinansowy. Kilka razy w miesiącu jestem wściekle atakowany przez obrońców status quo. Otrzymuję groźby pobicia. SMS-y obrażające mnie i moją rodzinę. Obraźliwych komentarzy nie zliczę. Można się do tego przyzwyczaić, ale nie można zupełnie zignorować. Szczególnie gdy swoją krucjatę robi się pod pełnym imieniem i nazwiskiem.
Szymon Nieradka
Gratisy
Dla wspierających wyższych progach wsparcia wysyłam naklejki ROBISZ TO ŹLE i „mazaki sprawiedliwości”.
Wesprzyj!